Lekarz roślin / roślinolekarz

Lekarz roślin / roślinolekarz

Lekarz roślin / roślinolekarz, czyli wykorzystanie ochrony biologicznej przed szkodnikami

Akwaponika i chemia zbytnio się nie lubią. Jak już wspominałem we wcześniejszych artykułach, jeżeli dojdzie do spryskania roślin, zostanie naruszony naturalny cykl systemu akwaponicznego, co będzie prowadziło do pogorszenia stanu zdrowia ryb. Gdyby wykorzystano antybiotyki, dojdzie co prawda do zniszczenia bakterii, lecz system upadnie. Co więc począć, gdy dojdzie do nadmiernego mnożenia/pojawienia się szkodników?

Odpowiedź jest naprawdę prosta. Szklarnie i ogólnie wszelkie zamknięte przestrzenie są doskonałym przykładem tego, jak można wykorzystać ochronę biologiczną.

Mszyce

Chodzi o drobne owady wielkości 1-4 mm. Na pierwszy rzut oka są bezbronne, jednak na produkcji potrafią wyrządzić ogromne szkody. Ich siła polega w ilości. Na wiosnę z jajek wylęgają się żyworodne nieoskrzydlone samice, które są w stanie rozmnażać się bezpłciowo i kłaść dalsze jaja. Ich zdolność rozmnażania jest tak wysoka, że potrafią wyprodukować od trzech do czterech pokoleń bezskrzydłych mszyc.

W kolejnym pokoleniu rodzą się formy nieoskrzydlone, jak też oskrzydlone, które dalej mogą kolonizować nowe stanowiska. Te z mszyc, które migrowały, zaczną zakładać liczne kolonie. Stadium płciowe polega na kopulacji samców i samic, kiedy to samice nakładą w zimie jaja, a na wiosnę cały cykl się powtórzy. Mszyce szkodzą bezpośrednio przez wysysanie substancji odżywczych z liści roślin, ryzykiem z tym powiązanym jest jednak także możliwość przenoszenia schorzeń wirusowych. Na skutek intensywnego ssania, wcześniej lub później dochodzi do osłabienia roślin i do naruszenia doprowadzenia substancji odżywczych, asymilatów i fitohormonów. To prowadzi do deformacji poszkodowanych części roślin, ich opóźnionego rozwoju, utraty płodności a ostatecznie do śmierci rośliny.

Wykorzystanie BIOAGENS: Najczęściej wykorzystywaną techniką ochrony biologicznej przed mszycami jest wprowadzenie tzw. Bioagentu. Chodzi o żywy organizm, który pomaga regulować stan szkodników. Aphidius colemani – u nas znana jako pasożytnicza błonkówka, jest doskonałym drapieżnikiem.

Zastosowanie jest proste. Musi być wykorzystana jak najwcześniej po wykryciu obecności mszyc (jako pomocnik służą nam w tym wypadku żółte pasy klejące). Przesyłka zazwyczaj zawiera poczwarki, z których błonkówki się wylęgają. Te potrafią pasożytować nawet na 300 mszycach, do których składają jaja. Interesujące jest to, że po złożeniu jaj, mszyca zmumifikuje i „zmieni” swój kolor na złoty. Błonkówki pasożytnicze są od mszyc zależne, dlatego nie można ich wykorzystać jako profilaktyki obecności mszyc. Ważne jest, by w przestrzeni była utrzymywana optymalna temperatura, która powinna się poruszać w zakresie 15–30 °C.


Możliwe wykorzystanie do walki z Mszycą brzoskwiniową (Myzus persicae) oraz Mszycą ogórkową (Aphis gossypii). 

Dalszym pomocnikiem może być biedronka – Biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata). Biedronka to drapieżnik, którego larwa potrafi spożyć w trakcie swojego cyklu rozwojowego setki mszyc. Obecnie spotkamy się raczej z Biedronką azjatycką (Harmonia axyridis), która stała się u nas gatunkiem inwazyjnym. Jej wykorzystanie nie jest jednak tak częste jak wcześniej.

Interesujące może być także wykorzystanie preparatu na bazie grzybów entomopatogennych (owadomorkowców) z rzędu Entomophthorales. Grzyby patogeniczne rozszerzają się w przyrodzie przez konidia (spory bezpłciowe), które formują się po zgonie mszycy na powierzchni jej zainfekowanego ciała. Martwe mszyce zostają przymocowane do powierzchni w kolonii, stając się tak kolejnym źródłem infekcji. Dojrzałe spory są aktywnie wystrzeliwane na odległość nawet kilku milimetrów, co wyraźnie ułatwia ich rozszerzanie się w powietrzu. Konidia po skontaktowaniu się kiełkują, a ich grzybnie przerastają aż do ciała szkodnika, rozrastają się i niebawem wypełniają całe ciało mszycy. Cykl zostaje zamknięty przez wytworzenie dalszych konidii na powierzchni martwego owada. Cykl ten trwa przez ok. 2 do 6 dni, przy czym jest zależny od warunków środowiska (wyższa wilgotność powietrza pomaga sporom w kiełkowaniu). Obecnie na rynku nie ma żadnych preparatów tego rodzaju, możemy mieć jednak nadzieję, że niebawem się pojawią.

Udostępnij artykuł

Podobał Ci się artykuł? Nie przegap kolejnego

Zasubskrybuj periodyk naszej akwaponicznej redakcji.

    Wysyłając formularz, akceptujesz politykę prywatności. .

    MYŚL GLOBALNIE, DZIAŁAJ LOKALNIE

    Dołącz do społeczności nowoczesnego rolnictwa na miarę XXI wieku. Możesz też przyczynić się do lepszej przyszłości naszego kraju. To proste.